Brak tytułu

"Jeśli człowiek przestaje marzyć, umiera"


   Czasami się nie udaje, coś idzie nie po naszej myśli, nie tak jak powinno. Wszystkie wysiłki spełzają na niczym. W takich chwilach, kiedy nasz misternie budowany świat rozpada się jak domek z kart, człowieka dopada chęć rzucenia wszystkiego w kąt. Można odpuścić sobie i żyć z dnia na dzień, ale takie życie nie da nikomu szczęścia. Będzie tylko przetrwaniem, a nie o taki los chodzi.
   Można mieć różne marzenia, od takich najbardziej prozaicznych o dobrej pracy, ładnym domu, kochającym człowieku, po rzeczy trudniejsze jak zdobycie K2, lot w kosmos, zdobycie Oskara czy Nobla. Czasami pragniemy czegoś, co wydaje się tak nierealne, że aż chciałoby się już odpuścić nim dojdziemy do linii startu. Tymczasem nieważne jak kosmiczne, dziwne czy wymagające ogromnego wysiłku byłyby marzenia, zawsze trzeba starać się je realizować, jeśli są czymś dobrym. Samo nic się nie zrobi, trzeba zacząć od czegoś, by osiągnąć upragnione. Do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć, inne zweryfikować. 
   Każdy dojrzewa, zmienia się a razem z nim jego plany i marzenia. Czasami w niektórych wyrastamy, inne towarzyszą nam latami i czekają na spełnienie. Boimy się mówić o tym, czego pragniemy, by nie doszła do nas świadomość, że może zawsze pozostanie to w sferze niespełnienia. Lękamy się tego, że ktoś powie "nie ma szans". Ale takie głosy nie powinny nikogo demobilizować. To, że ktoś nie ma odwagi sięgnąć po coś, czego pragnie, nie daje mu prawa pozbawiać innych nadziei na spełnienie ich planów. 
   Mało jest omnibusów, którzy wszystko potrafią. Nie umiem śpiewać, więc nie łudzę się, że kiedyś nagram płytę, ale mam swoje małe przyjemności i plany z nimi związane. Czasami próbuję i się nie udaje. Nie daję jednak za wygraną. Często lęk przed porażką jest największą kłodą zalegającą nam pod nogami. Jeśli się go pozbędziemy, będzie dużo łatwiej. Niektórzy mówią, że nie ma rzeczy niemożliwych, bo jeśli się czegoś naprawdę pragnie, to można to osiągnąć. Cóż..., nie zacznę latać i na pewno nie urosną mi któregoś dnia skrzydła, co nie znaczy, że nie zobaczę świata z lotu ptaka. 
   Podobno ludzie, którzy zmienili świat byli uznawani często za szaleńców. Jeśli jeszcze 30 lat temu, ktoś opisałby rzeczywistość, w której informacja obiega świat w kilka sekund inni popukaliby z politowaniem w głowę i uznali go za wariata. A jednak. Nigdy nie zrozumiemy ludzi, którzy wyprzedzają swoje czasy, ale właśnie dzięki takim śmiałym marzycielom, mamy tyle wynalazków. Dzięki uporowi w dążeniu do celu, pojawiają się kolejne leki, ludzie z ograniczeniami fizycznymi zdobywają szczyty, niemożliwe staje się powoli coraz bardziej prawdopodobne. A to dlatego, że mamy odwagę i siłę, by marzyć i sięgać po te marzenia. 
   Nie jestem żadnym sportowcem. Moja kondycja często pozostawia wiele do życzenia, ale staram się dbać o to, by każdej jesieni być w na tyle dobrej formie, by iść w górę i zdobywać kolejne szczyty. Więc pnę się po szlakach, stawiając kolejne kroki. Czasami odpoczywam, idę w tyle za innymi, w swoim tempie. Dobieram trasy tak, by dać radę, sukcesywnie zwiększając dystans i trudność celu, do którego dążę. A potem, gdy odpoczywam na szczycie, zadziwia mnie to, że pokonałam kolejne słabości. Każdy szczyt jest dla mnie sukcesem, nagrodą, kolejną dawką pewności siebie i okazją do zachwycenia się światem. Spoglądanie na świat z góry uczy mnie dystansu do siebie, wiary we własne siły, pokory, szacunku do świata. Daje mi niesamowitą radość, która pozostanie ze mną na zawsze, która wraca ilekroć przeglądam przywiezione zdjęcia. W tamtym roku zapragnęłam zdobyć Czerwone Wierchy. Wiedziałam, że nie będzie łatwo, trochę się obawiałam, czy dam radę, ale wyruszyłam. Wisława Szymborska napisała kiedyś, że "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". Ale ja myślę, że sami także musimy się sprawdzać i to właśnie zrobiłam wyruszając w trasę. Spotkałam na szlaku mnóstwo życzliwych ludzi, pokonałam swojej ograniczenia, dopięłam swego. Z każdym szczytem czułam się lepiej :-). Niebo było coraz bliżej. 
   Marzyłam zawsze o pisaniu, więc uczestniczyłam w różnych projektach. Może nie dostanę nigdy Nike za to, co piszę, może nie trafię na pierwsze strony gazet, ale jeśli ktoś czytając moje teksty uśmiechnie się, odnajdzie w sobie nadzieję, tęsknotę za czymś lepszym, jeśli coś zmieni się w jego życiu na lepsze, będę bardzo szczęśliwa. 
   Mam marzenia, mnóstwo marzeń i dobrze wiem, że bez nich nie ma życia. Są tak potrzebne jak powietrze, jak miłość. Bez nich nigdy nie będziemy spełnieni, nie będziemy sobą. Nawet, jeśli pragniemy czegoś bardzo odległego, warto o tym mówić, warto marzyć i starać się realizować swoje pragnienia. Czasem po drodze najpierw uda się spełnić kilka mniejszych rzeczy, a czasem one okażą się ważniejsze. Kto wie, może na końcu każdej drogi czeka realizacja niemożliwego...
   Odwagi i siły do spełniania swoich marzeń i snów... :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © poprzez chmury , Blogger