Brak tytułu

"Z listów do..."

Szukałam Cię
tęskniąc błądziłam
wśród słów
wśród gór
wśród traw
wśród chmur
rozmawiałam z deszczem
i wiatrem o Tobie
minęło tyle dni
nawet drzewa szeptały Twoje imię

Brak tytułu

"Z listów do..."

Pozwolić komuś odejść, to boli...
Świat się zatrzymuje, nie, tak naprawdę zatrzymujesz się Ty. Wszystko dookoła tętni życiem, wszyscy załatwiają swoje sprawy, a Ty nagle nie rozumiesz tego wszystkiego. Rzeczywistość nabiera tak abstrakcyjnego wymiaru, że nie możesz pojąć, jak ludzie dookoła chodzą, robią coś..., właśnie, co? Świat wymyka się z ram poznania. Jest dzień, życie toczy się ustalonym biegiem, a to co znasz rozpada się na kawałki. Powoli dokonuje się swoista apokalipsa, ale ziemia niewzruszenie trwa nadal, co więcej ona kręci się, a wszystko bezlitośnie istnieje. Tylko Ty w tym wszystkim stajesz zagubiony i zdumiony... Właściwie to nie masz żalu, nie życzysz nikomu źle. Twoje nieszczęście jest częścią Twojego świata, ale nie pojmujesz, czemu to wszystko nie krzyczy, nie domaga się uszanowania, chwili ciszy, jakiejś reakcji zwrotnej, zrozumienia....
Zapominasz o całym świecie. Życie nabiera innych kształtów, tak jakby ktoś wyciągnął Cię z kart książki i nagle wrzucił do realnego świata, ale to właśnie on wydaje się najmniej prawdziwy. Żyjesz, wiesz o tym, nie dlatego, że czujesz zmęczenie, strach, ból czy pustkę. Coś w środku podpowiada Ci, że musisz trwać. Tli się w Tobie pragnienie, by ktoś podszedł, spojrzał Ci w oczy i przytulił. Potrzebujesz ciepła, poczucia drugiego człowieka, chcesz ukoić siebie w czyichś ramionach. Poczuć choć na chwilę grunt pod stopami, móc uwierzyć, że to tylko sen..., nie..., nieprawda. Pragniesz po prostu oparcia, wyciągniętej dłoni przyjaciela i jego cichej, milczącej obecności, bo słowa już nie mają swojej mocy. Po prostu są... Pragniesz ciepła drugiego człowieka, które da Ci poczucie bezpieczeństwa, nadzieję, że nie tyle dzielisz z kimś smutek i ból, ile że ktoś jest przy Tobie, bo jesteś dla niego ważny, bo nie straciłeś wszystkiego...
Czesław Miłosz napisał kiedyś wiersz "Piosenka o końcu świata"

W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.

W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.

A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.

Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.

Czujesz się więc jak w tym wierszu. Świeci słońce, jest ciepło, wiatr przyjemnie rozwiewa włosy i orzeźwia, rodzą się dzieci, ludzie pracują, toczy się zwykła szara codzienność, ale coś się dzieje, już nie jest tak, jak dawniej. Tylko ludzie, dla których biło nasze serce i których serce biło dla nas, zauważają stratę, koniec świata, tak ważny i tak niedostrzegalny dla otoczenia. 
Tęsknisz, kiedy mijają dni. Im więcej ich upływa, tym wszystko staje się bardziej odległe. Czasami masz wrażenie, że przypomina sen, jakby się nie zdarzyło, ale kiedy przychodzą momenty, że wszystko odżywa, wiesz lepiej niż kiedykolwiek, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Jesteś więc ze swoim smutkiem, z szukaniem w snach i myślach kontaktu, z kimś kto czeka na Ciebie po drugiej stronie. 
Twoja miłość jest pomostem między światami, liną dzięki której ta osoba jest przy Tobie, w Twoim sercu, Twoich myślach, a przede wszystkim w Twojej miłości. 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © poprzez chmury , Blogger